Padło w domu pytanie: po co tyle tego robisz? i tak wszystko wyląduje w szufladzie. No racja - do handlu to ja kompletnie nie mam smykałki! A lubię je robić, bo ostatnio mam złą passę i niestety te bzdurki to ostatnio jedyna rzecz, jaka mi dobrze wychodzi i CIESZĘ SIĘ Z TEGO!!! Nauczyłam się patrzeć na świat w mikroskali i delektować się najmniejszą przyjemną chwilą. Uciekam od malkontentów, bo nic mnie tak nie dołuje jak ludzkie narzekanie. Robię - bo lubię, a poza tym to naprawdę wciąga. MNIE SIĘ PODOBAJĄ - NARESZCIE JESTEM Z CZEGOŚ ZADOWOLONA. Niby nic, a cieszy. Długo musiałam się uczyć, jak dostrzegać małe uroki życia i powoli, powoli, bardzo powoli te nauki przynoszą skutek.
Informuję, że książka z wymianki książkowej do mnie dotarła. Jest to "Upoważnienie do szczęścia" Katarzyny Grocholi - opowiadania o miłości, o pogoni za szczęściem, o niewłaściwych wyborach. Gorzko- słodkie.
Ja również kilka dni temu wysłałam swoją książkę i mam nadzieję, że dotarła już do adresatki i spodoba się. Proszę zatem o informację na blogu.
OOOOooo... jakieś dziury mi tu wychodzą w tekście i nie mogę ich zlikwidować! Poza tym znikają mi komentarze, które wstawiam na Waszych blogach.