.

.

czwartek, 27 stycznia 2011

Lubię szydełko...

... bo tak jakoś zgrabnie mi się w ręce układa. Szydełkowanie mnie po prostu uspokaja. Maniakalnie szydełkuję wszelakie serwetki, bo mnie taka robótka odpręża.Nie oznacza to jednocześnie, że mój dom jest totalnie ozdobiony szydełkowymi "potworkami" - moje prace najczęściej są prezentami dla rodziny i znajomych. Często buszuję w necie poszukując oryginalnych wzorów, nietypowych szablonów i technik. Ostatnio natrafiłam w bibliotece na starą książkę z opisami technik szydełkowania z różnych stron świata i na tapecie mam teraz koronkę brukselską, której od dawna chciałam się nauczyć. Zawsze wydawało mi się, że to skomplikowana technika a okazuje się, że to banalnie proste. Niedługo pokażę efekty mojej pracy. Tymczasem chcę pokazać kilka zdjęć ściągniętych z netu, by uświadomić Wam, że fantazja ludzka nie zna granic.
Te prace po prostu podziwiam:




















































te mnie śmieszą po prostu:






















































a do tych to po prostu nie jestem w stanie się ustosunkować:








































Nie jestem pruderyjna i na tym ziemskim padole mało co mnie dziwi. Zdaję sobie sprawę, że wszelkie dziedziny życia poddają się powoli komercjalizacji - ale jakoś nie podzielam entuzjazmu blogerki, która szydełkuje penisy w bogatej gamie kolorów i podlicza zyski z ich sprzedaży. No cóż - o gustach się nie dyskutuje i "nigdy nie mów nigdy"! Być może kiedyś i mnie sytuacja zmusi do zarabiania w ten sposób. Na marginesie dodam tylko, że ja te penisy zrobiłabym po prostu lepiej!
Uzmysłowiłam sobie, ze liczba postów na blogu zbliża się do setki i z tej okazji ........ BŁYSKAWICZNE  CANDY  odbędzie się w dniu, w którym ten setny post zamieszczę na blogu! Do wygrania będzie oczywiście jakiś udziergany cukieras. Przekonam się, kto mnie cierpliwie obserwuje.



środa, 26 stycznia 2011

Candy wygrywa...

Niestety nie nauczyłam się jeszcze robić zrzutu ekranu i wklejam tylko wyniki losowania z random.org:

  6 Powered by RANDOM.ORG:
Szczęśliwą posiadaczką bieżnika stała się : JAGNIESZKA !!!!!!!!!!!!!
Proszę o podanie danych do wysyłki na maila.


BŁYSKAWICZNE CANDY Z OKAZJI BLUE MONDAY !!!!

Wśród osób, które do północy dnia dzisiejszego umieszczą swój komentarz pod tym postem zostanie wylosowany świeżo udziergany na szydełku bieżnik w kolorze ecru o wymiarach: 80 cm x 37 cm.
Zasady ogólnie znane i akceptowane.
















Blue Monday - pewnie znacie już ten termin! A kto nie zna - wyjaśniam, że tęgie głowy obliczyły iż statystycznie najgorszy dzień w roku przypada na trzeci poniedziałek stycznia - czyli 17 tego. "MÓJ  Blue Monday" wypadł właśnie dzisiaj - czyli w środę 26 tego i mam cichą nadzieję, że każdy następny dzień może być już tylko lepszy. Nie będę szczegółowo wyjaśniać powodów, dla których ten dzień był  dla mnie najgorszy. Mogę tylko stwierdzić, że udowodniłam iż nie jestem wielbłądem i moje jest to, co jest moje w majestacie Wysokiego Sądu. Zrobiłam zatem mały krok w kierunku normalności. Nie było miło, niestety.
Z tej okazji właśnie mam wielką ochotę obdarować kogoś i zrobić tym samym komuś przyjemność.
Czekam do północy na zgłoszenia - jutro rano losowanie!

poniedziałek, 24 stycznia 2011

ZESTAW NR 4..uwalniam i słowo o starych fotografiach

....przekazuję   DZIURCE , która umieściła swój komentarz pod pierwszym postem (styczeń 2010) o crossbookingu i ten wpis został przeze mnie przeoczony. Naprawiam swój błąd niniejszym i puszczam w obieg typowo "duszoszczipatielnyje" kobiece czytadła i film nie najnowszy wprawdzie ale interesujący, w doborowej obsadzie.
Jeżeli znajdzie się osoba chętna do przejęcia zestawu od Dziurki - proszę o wpis pod tym postem i w dalszej kolejności kontakt mailowy z Dziurką. 
















Przy okazji chciałam się pochwalić prezentem od blogowej koleżanki i zachęcić Was do odwiedzenia jej bloga, podziwiania  jej umiejętności związanych z grafiką komputerową i ratowaniem starych fotografii oraz talentu fotograficznego.Zdjęcie nie oddaje urody zrobionych przez nią kopert - są tak piękne, że szkoda mi ich posyłać w świat  Na razie muszę się nimi nacieszyć! Przy okazji możecie za free ( a  raczej za dobre słowo  komentarza wypadałoby) ściągnąć sobie od Nessy piękne tła na bloga i tapety na pulpit, a koperty można po prostu zamówić. Wspomnę ponadto, że jakiś czas temu powierzyłam Nessie moje  bardzo stare rodzinne fotografie, które były w wyjątkowo kiepskim stanie. Efekt końcowy odnowy (nie wiem czy to właściwa nazwa) jest zaskakujący. Z fragmentów fotografii odtworzone zostały całe zdjęcia moich dziadków i rodziców. Co ja tu opowiadam - obejrzyjcie jak to się robi na jej blogu!
















Nie myślcie jednak, że wena mnie opuściła i nie wyżywam się twórczo. Zrobiłam kilka fajnych prac - niestety zdjęcia we wnętrzach przy słabym oświetleniu to nie moja domena, wychodzą żałośnie i szkoda nimi zaśmiecać bloga. Poczekam na słoneczko!
Tymczasem pozdrawiam wszystkich odwiedzających i podpatrujących! Miłego tygodnia życzę i upraszam o trzymanie za mnie kciuków najmocniej, jak potraficie w środę o godzinie 12.45 - czeka mnie wtedy  wyjątkowo stresujący  egzamin z życia, do którego niestety nie sposób się przygotować teoretycznie.


sobota, 15 stycznia 2011

Zestaw trzeci uwalniam!!!

Trzy  książki i film - nie najnowsze, nie reklamowane, nie najładniej wydane - ale zapewniam Was, że warto je przeczytać i poświęcić chwilę na refleksję. Opowiadają o MIŁOŚCI, takiej przez duże M - niestety nie romantycznej i wzniosłej, obsypanej kwiatami i na wieki wieków, ale o takiej która wyzwala negatywne emocje, prowadzi do szaleństwa i nie ma szans na spełnienie. Kilka pouczających historii o tym, jacy bywamy dla siebie okrutni, o tym jak marnujemy czas na poszukiwaniu nienazwanego uczucia podczas gdy mamy je tuż obok, o zmarnowanych nadziejach na piękny i trwały związek. Polecam gorąco - zwłaszcza w kontekście nadchodzących Walentynek. I mimo wszystko - życzę Wam nieustająco towarzyszących w każdej chwili "motyli w brzuchu".
Zestaw powędruje w ramach zabawy w crossbooking do osób, które wpiszą komentarze pod TYM POSTEM, umieszczą banerek na swoim blogu oraz zadadzą sobie nieco trudu poszukując informacji o crossbookingu  wśród postów mojego bloga (I 2010).

































Przypominam o tym, że przekazując zestaw kolejnej osobie należy wzbogacić go o własnoręcznie wykonany drobiazg tytułem upominku dla kolejnej czytelniczki. 
Jeżeli macie książki, które kurzą się Wam na półkach i są godne poświęcenia czasu na ich przeczytanie - chętnie je przygarnę w ramach crossbookingu. 
Osobę, która jako pierwsza zechce uczestniczyć w zabawie proszę o przesłanie na mojego maila danych do wysyłki.

środa, 12 stycznia 2011

Puszczam w obieg drugi zestaw książek...

który wysłany zostanie do EDINY :





















Pomyślałam sobie, po cóż mają mi się kurzyć na półce!
Ustalam na podstawie wpisów pod postem dotyczącym pierwszego zestawu:
Zestaw I powędruje do ZAINSPIROWANEJ, ta z kolei przekaże go MARZENIE.
Zestaw II powędruje do EDINY, a Edina przekaże go INCORECT-WIEWIÓRZE.
Proszę  MIRĘ i GAJĘ aby się określiły, czy mają ochotę brać udział w crossbookingu i po otrzymaniu tej informacji określę dalszą kolejność przekazywania zestawów.
Przypominam, że do zestawu można dołączyć własnoręcznie zrobiony drobiazg dla kolejnej uczestniczki zabawy.
Jeżeli któraś z Was ma książkę, do której nie jest szczególnie przywiązana - proszę o skierowanie jej do mnie.
Optymistycznie zakładam, że zestawy trafią szybko do kolejnych adresatek i apeluję - czytajcie, oglądajcie w miarę szybko i przekazujcie zestaw bez ociągania się dalej!
No i to by było na tyle dzisiaj - po prostu jestem mistrzynią świata w robieniu zamieszania!

piątek, 7 stycznia 2011

Uwalniam swoje książki...

















Mija rok od momentu założenia tego bloga i z tej okazji proponuję Wam zabawę, o której była mowa rok temu - czyli CROSSBOOKING.
 Przeznaczam na ten cel widoczne na zdjęciu dwie książki i film na DVD.

"Pachnidło" to jedna z książek, do których chętnie wracam. Pasjonują mnie takie mroczne klimaty, fascynują tajemnice, czuję niemal realne zapachy epoki. Adaptacja filmowa powieści odbiega nieco od literackiego pierwowzoru, ogranicza się do głównego wątku fabuły. Film został zręcznie zrobiony, widać troskę o szczegóły, a kostiumy i scenografia zasługują na wielkie uznanie. No i te zdjęcia....przepiękne!
Lubię porównywać książki z ich filmowymi adaptacjami - mam na tym punkcie hopla po prostu. W tym przypadku trudno określić, co jest lepsze. Minimalna przewaga książki nad filmem - tak to wypada w moim przekonaniu.. A Wy macie okazje przekonać się same stosując się do poniżej wymienionych zasad zabawy:
2. Zestaw trafia w pierwszej kolejności do osoby, która jako pierwsza umieści komentarz pod tym postem. Osoba ta ma maksymalnie 2 miesiące na "konsumpcję" książek i filmu, po tym czasie przekazuje dalej zestaw do kolejnej komentującej lub z powodu braku takowej - innej wybranej przez siebie blogerce;
3. Każdy kolejny "tymczasowy właściciel" umieszcza na swoim blogu podlinkowany banerek informujący o zabawie;
4. Każda osoba biorąca udział w zabawie wzbogaca zestaw o jakiś własnoręcznie wykonany drobiazg, będący upominkiem dla kolejnej osoby. Jeżeli ktoś ma ochotę - wzbogaca zestaw o swoją książkę;
5. Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli któraś z osób biorących udział w zabawie zdecyduje się skierować do mnie własną książkę (już bez zestawu startowego) - nie jest to jednak warunek konieczny udziału w zabawie;
6. Książki, które puszczamy w obieg oznaczamy adresem własnego bloga.
Myślę, że jasno wyłożyłam zasady oraz, że zabawa "chwyci" tym razem.

środa, 5 stycznia 2011

LOSOWANIE CANDY

....tak, tak większość z Was zgadła co się święci - ale tylko niektóre dyplomatycznie skłamały!
ale stwierdzam, że momentami mam 18 lat i 32 lata doświadczenia!!!





















Data 04.01.2011r. naznaczona zaćmieniem Słońca była pretekstem do obdarowania którejś z Was. Maszyna losująca we własnej spierniczałej lekko już osobie - drżącą ręką wybrała :
















To właśnie do niej pofruną moje anioły...
Ponieważ  zbyt optymistycznie założyłam, że candy będzie się cieszyć dużą popularnością nagroda przeznaczona dla osoby, która umieści 50-ty komentarz - z powodu braku frekwencji - zostanie przeznaczona na następne candy.
Nagrodę za ostatni wpis otrzymuje Agnieszka MD ! Nagrodą dla tej miłej blogerki będzie paczka z "przydasiami" do różnych technik, wzbogacona o własnoręcznie wykonany biżutek.
Ivalię i Agnieszkę MD prosze o podanie danych do wysyłki na e-maila: romszw@buziaczek.pl  
Proszę  litościwie nie rechotać z tego infantylnego nicku (powstał w zamierzchłych czasach i jestem do niego przywiązana). Do spraw bardziej poważnych i urzędowych mam bardzo oficjalnie brzmiący adres mailowy.

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie i zapraszam do uważnego śledzenia mojego bloga - następne candy już niebawem.  Jutro natomiast ogłoszę nową zabawę - była już o niej mowa  na tym blogu - z okazji takiej mianowicie, że w najbliższych dniach mija rok od mojego pierwszego wpisu na blogu. Zachęcam do aktywnego włączenia się w ten projekt.

Witam nowych obserwatorów - odwiedziłam naprędce Wasze blogi i bardzo mi się tam podobało. Będę tam zaglądać w przyszłości.
Będzie mi miło, jeżeli zajrzycie do mnie bez specjalnej okazji i pozostawicie po wizycie ślad w postaci komentarza.

niedziela, 2 stycznia 2011

NOWOROCZNE...

....życzenia posyłam Wszystkim odwiedzającym i przelotnie zaglądającym:
pomyślności w życiu osobistym, zdrowia i tężyzny fizycznej, psychicznej stabilności, szczęścia nieograniczonego, zadowolenia z życia i z siebie, satysfakcji z wykonywanej pracy, wytrwałości w realizacji postanowień i nieustającej radości z codzienności !!!














Noworocznych postanowień nigdy nie robię ponieważ mam do siebie ograniczone zaufanie. Wiem, że życie pisze urozmaicone scenariusze i znam siebie jak zły szeląg i dlatego sceptycznie podchodzę do składania obietnic. Mam natomiast realny plan na ten rok do wykonania - ponieważ będzie to rok decydujący o wielu sprawach w moim życiu. Będę bardzo zadowolona, jeżeli w grudniu okaże się, że plan został wykonany w 60%. Obiecuję sobie, że nie odpuszczę!
Życzyłabym sobie mieć tyle siły:





















tyle samozaparcia:





















takiej wytrwałości w realizacji celów:

















a w skrytości ducha marzy mi się takie ciacho:





















w sytuacji, kiedy realne szanse  mam na takie ciacho:





















no i może trochę kasy


















 by przy pomocy zdolnego chirurga w grudniu prezentować się mniej więcej tak|:






















i to by było na tyle.....

Przypominam o moim  CANDY- losowanie  4 stycznia.
Informuję, że powyższe zdjęcia nie są mojego autorstwa i zostały pobrane z netu.